Mistrz świata WBC Oscar Rivas "wygadał się", że powalczy z Łukaszem Różańskim w Polsce, a w kanadyjskich mediach pojawiły się nawet konkretna data i miejsce: 25 lutego w Rzeszowie. Promotor polskiego pięściarza oraz sam Różański spotkali się w tej sprawie z prezydentem miasta. Jest szansa na pierwszy pojedynek o mistrzostwo świata w Polsce od blisko siedmiu lat!
Nieoficjalnie mówi się, że decyzja o potwierdzeniu pojedynku zapadnie podczas konwencji WBC w Acapulco (6-11 listopada). W końcu w rankingu meksykańskiej federacji Różański jest czwarty, a Alen Babić drugi i jego promotor Eddie Hearn może mieć w związku z tym faktem swoje argumenty.
O całą sprawę zapytaliśmy Różańskiego. - Odbyło się wstępne spotkanie z prezydentem Rzeszowa. Rozmawialiśmy na temat tego, czy byłaby możliwość zorganizowania takiej gali w naszym mieście. Myślę, że miasto jest zainteresowane moją walką, ale jest dużo składowych, więc musimy poczekać na rozwój sytuacji i na to, co przyniosą najbliższe tygodnie. Wierzę, że może się udać - skomentował 36-latek w rozmowie z dziennikarzem "Przeglądu Sportowego" Onet Cezarym Kolasą.
- Uważam, że strona Rivasa mogła poinformować, że istnieje prawdopodobieństwo walki w Polsce, a niekoniecznie, że jest ona już pewna. Myślę, że to nie sprzyja całemu procesowi - dodał niepokonany na zawodowych ringach pięściarz, który w ostatnich latach pokonał m.in. Izu Ugonoha i Artura Szpilkę.
Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>