Michał Soczyński (11-1, 8 KO) w rozmowie z Arturem Gacem z Interii skomentował medialne zamieszanie wokół jego osoby po przegranej walce z Ramazanem Muslimowem (9-0, 6 KO). "Soczek" odniósł się między innymi do krytyki pod adresem jego trenera Gabriela Sarmiento.
- Jeśli chodzi o mojego trenera Gabriela, nie mogę mieć do niego pretensji. Obaj mieliśmy ustalone pewne reguły, których za nic w świecie nie moglibyśmy zmienić w trakcie walki, czyli przerwać mój pojedynek. On i ja doskonale wiedzieliśmy o tym, że cokolwiek by się nie działo, poddanie walki nie wchodzi w grę. Tak że za to jestem mu wdzięczny, bo gdyby mnie poddał, miałbym do niego ogromne pretensje - powidedział Soczyński.
Cały wywiad z Michałem Soczyńskim na Interia.pl >>
- Z drugiej strony, na co zwracasz uwagę, teraz jest druga strona medalu, czyli kwestia rodziny i zdrowia. Bo moje zdrowie, moim zdaniem, ucierpiało kolosalnie. Jednak, jak mówię, do trenera nie mogę mieć najmniejszego zastrzeżenia, bo on wypełnił to, co założyliśmy sobie od początku do końca. Tak jak ja składam mu wierność i lojalność, tak samo on miał wypełnić nasze zobowiązanie - dodał.

