Lennox Lewis uważa, że Moses Itauma (13-0, 11 KO) powinien nabrać doświadczenia, zanim pomyśli o walce z zawodnikiem klasy Oleksandra Usyka (24-0, 15 KO).
- Jest na to dużo za wcześnie! lepiej poczekać. Poczekać aż Usyk zakończy karierę - powiedział Lewis Sky Sports. - Usykowi już dużo boksowania nie zostało. Potem Itauma może spróbować, nie ma co ryzykować już teraz.
- Teraz niech się uczy i czeka na właściwy moment. Pośpiech nie jest dobrym doradcą - to się może skończyć źle dla twojej kariery. Lepiej poczekać i podjąć próbę, gdy się będzie gotowym - dodał były król wagi ciężkiej.
Walkę Usyk - Itauma zaproponował jakiś czas temu sam Turki Alalshikh, ale wydaje się, że ekipa Brytyjczyka podziela stanowisko Lennoxa Lewisa i ryzyka nie podejmie. Tymczasem Itauma na ring wrócić ma 13 grudnia w Manchesterze.
Federacja WBO zażądała od Oleksadnra Usyka (24-0, 15 KO) szczegółowej dokumentacji medycznej, która potwierdzałaby, że faktycznie zmaga się z kontuzją pleców. A wszystko po tym, jak w internecie ukazały się nagrania pokazujące, jak Usyk znakomicie radzi sobie na parkiecie tanecznym.
Usyk urazem pleców motywował wcześniej konieczność odroczenia negocjacji warunków nakazanej przez WBO obowiązkowej obrony tytułu z Josephem Parkerem (36-3, 24 KO). Władze World Boxing Organization początkowo dały "na słowo" wiarę informacjom o kontuzji, przyznając Ukraińcowi dodatkowych 30 dni na odpoczynek. Opublikowane nagrania najwidoczniej jednak wiarą ludzi z WBO zachwiały.
Jeśli Oleksandr Usyk ostatecznie nie wyjdzie do Josepha Parkera w terminie wskazanym przez WBO, bez względu na przyczynę, straci jeden ze swoich czterech mistrzowskich pasów.
Oleksandr Usyk (25-0, 14 KO) niedawno poprosił federację WBO o odroczenie negocjacji walki z Josephem Parkerem (36-3, 24 KO) ze względu na kontuzję pleców. W internecie pokazało się jednak nagranie, na którym czempion wagi ciężkiej tańcuje jak ktoś, kto ma najzdrowsze plecy świata.
Ekipa Parkera, która żadnego zaświadczenie lekarskiego dotyczącego Usyka nie widziała, ma wątpliwości czy kontuzja mistrza jest prawdziwa, ale póki co niewiele mogą zrobić, bo WBO przyznała Ukraińcowi dodatkowych 30 dni "wolności", do 22 września.
Tymczasem Joseph Parker wedle zapewnień swojego menadżera Davida Higginsa trenuje i pozostaje w gotowości, czekając na wieści od World Boxing Organization.
Sergio Mora jest zdania, że ekipa Mosesa Itaumy (13-0, 11 KO) nie powinna mieć żadnych skrupułów, by już teraz - o ile będzie taka możliwość - zakontraktować walkę z królem wagi ciężkiej Oleksandrem Usykiem (24-0, 15 KO).
- Na 100 procent, żadnych pytań! Taką kasę można dostać raz w życiu. A nawet jeśli przegra, to z jednym z najlepszych pięściarzy generacji, więc nie ma się czego wstydzić - mówi ekspert DAZN, tłumacząc swoją opinię istotną historyczną analogią.
- To byłoby tak jak z Alvarezem i Mayweatherem. Przegrał i OK, i tak wszyscy sądzili, że przegra. Ale ostatecznie został Canelo Alvarezem, numerem 1 na świecie, zarabiającym kupę kasy. Myślę, że podobnie może być z Itaumą i Usykiem - twierdzi Mora.
Wygląda na to, że choć Turki Alalshikh chciałby zobaczyć walkę Oleksandra Usyka (24-0, 15 KO) z Mosesem Itaumą (13-0, 11 KO), szanse na taki pojedynek nie są zbyt wysokie.
Już wcześniej z obozu Itaumy napływały sugestie, że 20-letni Brytyjczyk póki co przed wielkimi wyzwaniami chce "złapać kilka rund" z mniej doświadczonymi rywalami. Z drugiej strony ekipa Usyka też zdaje się być zainteresowana innym oponentem.
- Myślę, że nie jest to dobra walka dla Mosesa. Itauma potrzebuje jeszcze walk z zawodnikami z czołówki. Może z Parkerem, może z Kabayelem. Dla Mosesa jest teraz więcej opcji - oświadczył Sergiej Łapin, szef obozu ukraińskiego czempiona wagi ciężkiej.
Oleksandr Usyk póki co odpoczywa po lipcowym starciu o cztery pasy z Danielem Dubois. Ostatnio otrzymał od federacji WBO dodatkowych 30 dni na negocjacje warunków obrony tytułu z Josephem Parkerem (36-3, 24 KO).
Teddy Atlas sugeruje, że Oleksandr Usyk (24-0, 15 KO) nie powinien ryzykować utraty zera w swoim znakomitym rekordzie i wkrótce zawiesić rękawice na kołku.
- Nie chcę oglądać Usyka z Itaumą. Usyk po swojej najbliższej walce niech odjedzie ku zachodowi słońca. Poza Rockym Marciano nie mieliśmy w historii niepokonanego mistrza kategorii ciężkiej - stwierdził amerykański trener i ekspert bokserski.
38-letni bezdyskusyjny czempion wszech wag póki co odpoczywa od boksu i na później odsuwa decyzję dotyczące dalszej kariery. Ostatnio federacja WBO nakazała mu obowiązkową obronę tytułu z Josephem Parkerem (36-3, 24 KO), zaś Turki Alalshikh optuje za konfrontacją ze wspomnianym przez Atlasa Mosesem Itaumą (13-0, 11 KO).
Według Sky Sports i ESPN federacja WBO pozytywnie rozpatrzyła wniosek ekipy Oleksandra Usyka (24-0, 15 KO) o wydłużenie okresu na negocjacje walki z Josephem Parkerem (36-3, 24 KO).
ESPN podaje, że team Usyka wnioskował o 90 dodatkowych dni na negocjacje (prośbę tłumacząc kontuzją czempiona), a otrzymał 30 (licząc od 23 sierpnia). Na stronie WBO póki co decyzja nie została ogłoszona.
Oleksandr Usyk jest aktualnie posiadaczem wszystkich czterech mistrzowskich tytułów kategorii ciężkiej. Parker to tymczasowy czempion World Boxing Organization.
Wygląda na to, że Oleksandr Usyk (24-0, 15 KO) nie zamierza się uginać ani pod presją ze strony federacji WBO narzucającej mu walkę z Josephem Parkerem (36-3, 24 KO) ani Turkiego Alalshikha proponującego mu pojedynek z Mosesem Itaumą (13-0, 11 KO) i sam zadecyduje o swojej przyszłości sportowej w stosownym czasie.
Sergiej Łapin, szef obozu ukraińskiego mistrza, komentując ostatnie medialne doniesienie i spekulacje oświadczył: - Przez całą karierę zarówno Oleksandr Usyk jak i jego team udowadniali, że szanują wszystkich rywali i nakazy bokserskich federacji. W ciągu ostatniego półtora roku Usyk dokonał rzeczy historycznej, zostając dwa razy bezdyskusyjnym mistrzem świata wagi ciężkiej. Wymagało to niebywałego poświęcenia oraz wysiłku fizycznego i mentalnego. Czempion zasłużył, by dać swojemu ciału odpocząć od wyczerpujących treningów i kontuzji, które zazwyczaj są niewidoczne dla zewnętrznego świata. No i po prostu chce spędzić czas ze swoją rodziną. A najważniejsze: ma prawo sam zadecydować o swojej przyszłości i nie spieszyć się przy podejmowaniu decyzji. Dlatego, chłopaki, nie pchajcie koni!