Pod dużym znakiem zapytania stoi gala MB Promotions, zaplanowana 17 listopada w Radomiu - informuje "Przegląd Sportowy".Impreza jest zagrożona, bo prawdopodobnie hala, w której miałaby się odbyć, nie zostanie oddana na czas do użytku.
Jak podaje "Przegląd", jest już praktycznie pewne, że w radomskim obiekcie nie odbędą się zaplanowane tam na koniec listopada mecze klubowych mistrzostw Europy - spotkania zostaną przeniesione do Płocka.
- Wykonawca zobowiązał się zakończyć prace do 12 listopada i nie zgłasza nam problemów - powiedział dziennikowi Grzegorz Janduła z radomskiego MOSiR-u, jednak według informacji "PS" budowniczym zabraknie 8-10 tygodni, by zmieścić się w terminie.
- Budowa to niewielki problem. Najgorszy to odbiory i dopuszczenie hali do użytkowania oraz sam jej "rozruch" - testy, nauka obsługi urządzeń itp. - dodał Marcin Samsel, ekspert ds. bezpieczeństwa imprez masowych.
Tymczasem Nikodem Jeżewski (15-0-1, 9 KO), który w Radomiu miał zmierzyć się w walce wieczoru z Adamem Balskim (12-0, 8 KO), ma już zakontraktowany występ na gali Tomasza Turkowskiego 9 listopad w Koninie, gdzie skrzyżuje rękawice z Lancem Bryantem (12-4, 5 KO).
Istnieje szansa, że ostatecznie 9 listopada podczas gali boksu w Koninie dojdzie do walki Nikodema Jeżewskiego (14-0-1, 8 KO) z Adamem Balskim (12-0, 8 KO). Jak dowiedziała się redakcja ringpolska.pl, trwają negocjacje pomiędzy obozami pięściarzy w sprawie przesunięcia terminu pojedynku.
Walka ma się odbyć 17 listopada na gali w Radomiu, jednak organizatorzy napotkali tam na problemy związane z oddaniem na czas hali, w której ma się odbyć impreza. Oficjalny termin odbioru obiektu, na którym odbywają się prace wykończeniowe to 12 listopada, jednak na budowie trwa walka z czasem.
Wczoraj ogłoszono, że bez względu na dalsze losy gali w Radomiu, Jeżewski swoją kolejną walkę stoczy 9 listopada w Koninie. Jednocześnie pojawił się pomysł, żeby to właśnie tam odbył się jego pojedynek z Balskim.
Jeżewski oraz jego promotorzy wyszli z taką inicjatywą, utrzymując jednocześnie warunki finansowe uzgodnione na walkę w Radomiu. Decyzja leży po stronie Balskiego i jego obozu.
W Koninie zawodowy debiut zaliczy Igor Jakubowski i to on miał być główną gwiazdą tej imprezy. Podczas tej samej gali na ring wróci m.in. Kamil Gardzielik.
- To twardy, wysoki chłopak - mówi o swoim rywalu niepokonany na zawodowych ringach Nikodem Jeżewski (14-0-1, 8 KO) przed jutrzejszą walką w Kałuszynie z Chorwatem Petarem Mvraljem (8-9, 4 KO).
31 sierpnia na gali organizowanej przez Burszyn Promotions w Kałuszynie trzecią tegoroczną walkę stoczy Nikodem Jeżewski (14-0-1, 8 KO). Nazwisko rywala 27-letniego Polaka ma zostać potwierdzone wkrótce.
Boksujący w kategorii junior ciężkiej pięściarz z Kościerzyny ostatnią walkę stoczył w maju, wygrywając na punkty z Demetriusem Banksem. W lutym Jeżewski znokautował z kolei Tarasa Oleksienkę. Sierpniowy występ będzie dla Jeżewskiego ostatnim sprawdzianem przed listopadowym pojedynkiem z Adamem Balskim.
W Kałuszynie kibice zobaczą także starcie Michała Olasia (6-0, 5 KO) z Rainem Karlsonem (5-0, 2 KO). Ostatniego dnia sierpnia swoje walki stoczą również m.in. Rafała Grabowskiego oraz Jordana Kulińskiego.
Nikodem Jeżewski zmierzy się z Adamem Balskim podczas gali, która odbędzie się 17 listopada w Radomiu. Pięściarz z Kościerzyny nie boi się wyzwań, nie interesują go bokserskie rekordy i zawsze skupiał się tylko na tym, co dany zawodnik prezentuje w ringu. Jeżewski czeka na mocnych sparingpartnerów, do których prawdopodobnie pojedzie do Rosji i zdaje sobie sprawę z tego, że pokonanie Balskiego może być dla niego skokiem jakościowym w dalszej karierze.
Dużo osób dzwoniło po tym, jak w niedzielę wieczorem twój pojedynek z Adamem Balskim został oficjalnie ogłoszony? Jaki był odzew znajomych i kibiców? Nikodem Jeżewski: Bardzo pozytywny, pojawiło się dużo miłych komentarzy. Wielu moich znajomych czekało na oficjalne potwierdzenie tej walki. Każdy pojedynek musi dojrzeć do tego, żeby faktycznie do niego doszło i ja z Adamem dojrzeliśmy do tego, żeby stanąć naprzeciw siebie w ringu. Eddie Hearn pokazuje, że nawet na najwyższym światowym poziomie trzeba dobrych zawodników ze sobą konfrontować, nie ma mowy o hodowaniu rekordów i nabijaniu sobie liczników. Ja jestem gladiatorem, kibice oczekują igrzysk, czekają na takie walki, więc my jesteśmy im tego winni. Bardzo się cieszę z tego tytułu.
Kiedy pojawił się temat tej walki? Na Twitterze wielokrotnie pojawiał się wątek twojej walki z Balskim. Tak, na Twitterze już bardzo dawno temu o tym pisano, ale nie było konkretnych ofert. Pojawiło się jakieś ogólne zapytanie, czy chcę, czy nie chcę. Nigdy nikomu walki nie odmówiłem. Choć nie, raz nie chciałem walczyć – z moim serdecznym kolegą Łukaszem Rusiewiczem nie chciałem się bić, bo mieszkamy obok siebie, długo ze sobą trenowaliśmy i sparowaliśmy, prywatnie przyjaźnimy się, więc takie rozwiązanie nie miałoby sensu. Z Adamem Balskim czy Michałem Cieślakiem zmierzę się i nie widzę tu żadnego problemu. Konkretne rozmowy zaczęły się dwa, może trzy tygodnie temu. Wtedy nie było jednak wiadomo, jakie są warunki walki, gdzie i kiedy miałoby do niej dojść. Kontrakt przyszedł w piątek, dopiero wtedy go podpisałem. Dwa dni później oficjalnie walka została ogłoszona.
Maciej Miszkiń napisał na Twitterze po ogłoszeniu tej walki, że bardzo dobrze zaprezentowałeś się w starciu z Cieślakiem, która była najtrudniejsza w twojej dotychczasowej karierze. Też tak uważasz? Ja zawsze powtarzam, że oceny zostawiam ekspertom albo ludziom, którzy uważają się za ekspertów. Ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że najbardziej niebezpieczny jestem wtedy, gdy jestem pod ścianą. Wtedy każdy myśli, że można mnie rozstrzelać, a wcale tak nie jest. Wychodząc do Michała byłem bardzo zmotywowany, a teraz jestem jeszcze bardziej. Już wiem jak smakuje walka na wysokim szczeblu i będę chciał z jak najlepszej strony pokazać się w tej konfrontacji.
Co ty w ogóle sądzisz o boksie Balskiego? Dużo osób w naszym kraju widzi w nim materiał na wielkiego pięściarza. Będę nudny – oceny pozostawiam ekspertom. Ja wychodzę do ringu i interesuje mnie tylko wygrana, nic więcej. Wszyscy pytają mnie, jaki mam sposób na mojego rywala. Zapytajcie jego, jaki ma na mnie. Tyle warte jest gadanie.
17 listopada na gali organizowanej w Radomiu dojdzie do walki Nikodema Jeżewskiego (14-0-1, 8 KO) z Adamem Balskim (12-0, 8 KO). Przymiarki do pojedynku dwóch niepokonanych pięściarzy wagi junior ciężkiej trwają już od kilku miesięcy.
Balski w ostatnim zawodowym występie wygrał na punkty z Denisem Graczewem. Jeżewski w tym roku stoczył dwie walki, a ostatni pojedynek stoczył w maju.
W Radomiu odbędzie się także rewanżowa walka Damiana Wrzesińskiego (14-1-2, 5 KO) z Michałem Chudeckim (11-2-2, 3 KO). Pięściarze po raz pierwszy skrzyżowali rękawice w kwietniu, kiedy sędziowie po ośmiu rundach wypunktowali remis.
W sobotę Andrzej Fonfara (30-5, 18 KO) zadebiutował w kategorii junior ciężkiej, wygrywając przez techniczny nokaut z Ismaiłem Siłłachem. Wygląda na to, że dwukrotny pretendent do mistrzowskich pasów w wadze półciężkiej, w nowym limicie wagowym nie będzie narzekał na brak ofert walki.
Chęć skrzyżowania rękawic z Fonfarą wyraził m.in. Nikodem Jeżewski (14-0-1, 8 KO), który w tym roku wrócił na ring po ponad rocznej przerwie i zanotował dwa zwycięstwa. Wyzwanie "Polskiemu Księciu" pięściarz z Kościerzyny rzucił za pośrednictwem mediów społecznościowych.
- Bardzo szanuję Fonfarę jako sportowca, jednak chętnie sprawdzę miarodajność rankingu Boxrec i przywitam go w junior ciężkiej z prawdziwym cruiserem - stwierdził Jeżewski.
Sam Fonfara po sobotnim występie twierdził, że o walkach z innymi Polaka na razie nie myśli. Jeżewski, który ostatni raz boksował w maju, jesienią ma stoczyć ciekawie zapowiadający się pojedynek z Adamem Balskim.
W pojedynku wieczoru piątkowej gali w Kościerzynie Nikodem Jeżewski (14-0-1, 8 KO) pewnie pokonał na punkty Amerykanina Demetriusa Banksa (9-4, 4 KO).
Walka od pierwszego do ostatniego gongu miała jednostronny przebieg - stroną nacierającą był Jeżewski, zaś Banks skupiał się przede wszystkim na obronie, sporadycznie szukając okazji do kontrataku.
Faworyt miejscowej publiczności choć dominował we wszystkich starciach, boksował jednak dość schematycznie i pojedynczymi ciosami nie był w stanie posłać na deski elastycznego i uważnego w defensywie rywala. Ostatecznie po rozegraniu ośmiu rund sędziowie punktowali 80-72, 80-72, 77-75.
Zapraszamy do tradycyjnej Strefy Kibica ringpolska.pl, dziś poświęconej gali w Kościerzynie (transmisja w Polsacie Sport). Głównymi wydarzeniami imprezy organizowanej przez Fight Events będzie starcie Nikodema Jeżewskiego z Demetriusem Banksem i pożegnalny pojedynek Marcina Rekowskiego.
Nikodem Jeżewski (13-0-1, 8 KO) jest pewny siebie przed dzisiejszą walką z Demetriuem Banksem (9-4, 4 KO) na gali w Kościerzynie. Na niepokonanym Polaku nie robi wrażenia groźnie brzmiący pseudonim rywala "Łamacz Szczęk", który nadano mu po zeszłorocznej walce z Adamem Balskim.
- Taki dostał przydomek w Polsce. Nadajcie może i mi przydomek, żeby było 1:1 i w ringu wszystko się wyjaśni. Nie robię sobie dużo z tej zapowiedzi. Jeżeli taki jest to jutro się okaże - stwierdził zawodnik Fight Events w rozmowie z Polsatem Sport po wczorajszym ważeniu.
W Kościerzynie oprócz Jeżewskiego zaboksuje także m.in. Marcin Rekowski (18-5, 5 KO), który pożegna się z zawodowym ringiem starciem z Andrasem Csomorem (18-19-2, 14 KO). Bezpośrednia transmisja z imprezy dziś o godz. 20.00 w Polsacie Sport.