Dwóch Polaków zostało sklasyfikowanych w zaktualizowanych 1 grudnia rankingach International Boxing Federation. Najwyżej plasuje się Kamil Szeremeta, który pozostaje trzeci na liście pretendentów wagi średniej, przy dwóch pierwszych pozycjach wakujących.
Pięściarz z Białegostoku czeka aktualnie na swoją mistrzowską walkę z Gienadijem Gołowkinem. Pojedynek, który był kilkukrotnie przekładany, odbędzie się ostatecznie 18 grudnia na Florydzie.
Piątą pozycję w rankingu wagi junior ciężkiej utrzymał dwukrotny mistrz świata Krzysztof Włodarczyk. "Diablo" niedawno przeszedł operację barku i na ring wróci w przyszłym roku.
Kilka dni temu otrzymał pan pozytywny wynik testu na koronawirusa. Jak samopoczucie? Krzysztof Włodarczyk: Przez trzy dni byłem obolały i towarzyszył temu ból głowy oraz stan podgorączkowy. Czułem nawet powieki. Teraz jest znacznie lepiej, nie mam dotkliwych objawów, choć jeszcze nie jestem w formie. No i nie mam smaku oraz węchu. To dziwne. Zwłaszcza gdy biorę łyżkę miodu do ust. Nie czuję w ogóle jego smaku. Ale nie ma tragedii.
Za kilka dni mija rok od pana ostatniej walki, z Taylorem Mabiką... ...proszę mi nie wypominać, że tak długo nic nie robię. Będą kolejne pojedynki „Diablo”.
Ale bez Fiodora Łapina. Był pana trenerem praktycznie przez całą zawodową karierę. Jeszcze nie czas na rozwijanie tego tematu i nie wiem, czy będę na to gotowy.
Pański promotor Andrzej Wasilewski powiedział, że „coś między wami pękło”. Można tak powiedzieć. Dodam tylko, że się nie pokłóciliśmy. Choć zgrzyty były. Pan trener miał do mnie pewne pretensje, więc ja przestałem uczestniczyć w treningach. Fiodor Łapin mówi, że niby wszyscy chcą z nim trenować, ale jak się okazuje… nie wszyscy.
Życie toczy się dalej i przed panem prawdopodobnie starcie o pas mistrza Europy. Bardzo bym chciał, żeby najbliższy pojedynek był z broniącym tytułu Irlandczykiem Tommym McCarthym. Tego pasa jeszcze nie mam. Kiedyś byłem mistrzem Unii Europejskiej, ale to co innego. Można powiedzieć, że to kolejny etap do celu, jakim jest pas mistrza świata.
Krzysztof Włodarczyk (58-4-1, 39 KO) "złapał" koronawirusa - podała Polska Agencja Prasowa. Choroba u "Diablo" nie miała jednak ostrego przebiegu.
- Po prostu nie mam smaku i węchu. Przez trzy dni byłem obolały i towarzyszył temu ból głowy oraz stan podgorączkowy. Bolały mnie nawet powieki. W poniedziałek zdecydowałem się poddać testowi i jego wynik jest pozytywny - zdradził PAP dwukrotny mistrz świata kategorii junior ciężkiej.
Włodarczyk kilka dni temu został obowiązkowym pretendentem do tytułu czempiona Europy należącego do Tommy'ego McCarthy'ego (17-2, 8 KO) i jest całkiem prawdopodobne, że w niedługim czasie skrzyżuje rękawice z Brytyjczykiem.
- W boksie zawodowym nic nie jest pewne, ale jeśli okaże się, że nie pojawią się żadne znacznie ciekawsze oferty dla Krzyśka, to zawalczy on o mistrzostwo Europy - powiedział ringpolska.pl promotor "Diablo" Andrzej Wasilewski/
Andrzej Wasilewski potwierdził w rozmowie z TVP Sport, że Fiodor Łapin zrezygnował z trenowania dwukrotnego mistrza świata wagi junior ciężkiej Krzysztofa Włodarczyka (57-4-1, 39 KO).
- Zakończyła się ta współpraca, czego bardzo żałuję. To był pierwszy rys w moich oczekiwaniach w stosunku do trenera Łapina. Pewnie z Krzysiem czasem nie pracuje się łatwo, ale po tylu latach zawodnikowi tak zasłużonemu dla polskiego boksu powinniśmy dać te końcowe bokserskie lata spokojnie spełnić. Coś pękło między panami - stwierdził szef grupy KnockOut Promotions.
Krzysztof Włodarczyk po raz ostatni boksował w listopadzie ubiegłego roku, pokonując na punkty Taylora Mabikę. Niedawno "Diablo" powrócił na salę treningową po operacji barku, jednak ćwiczy na razie indywidualnie.
Tylko dwóch polskich pięściarzy - Adam Kownacki i Krzysztof Włodarczyk zostało uwzględnionych w zaktualizowanych w środę rankingach challengerów federacji WBA.
Boksujący w kategorii ciężkiej "Babyface", który po raz ostatni walczył w marcu, przegrywając z Robertem Heleniusem plasuje się w swojej wadze na pozycji piątej. Niewykluczone, że za kilka miesięcy dojdzie do rewanżu pomiędzy Finem i Polakiem.
Pauzujący od listopada 2019 roku "Diablo" wśród pretendentów do mistrzowskiego pasa dywizji junior ciężkiej jest jedenasty i zaliczył minimalny awans. Włodarczyk wraca do zdrowia po przebytej w czerwcu operacji lewego barku i ma nadzieję, że stoczy kolejny pojedynek jeszcze w tym roku.
Dwóch Polaków zostało sklasyfikowanych w zaktualizowanych 1 września rankingach International Boxing Federation. Najwyżej plasuje się Kamil Szeremeta, który pozostaje trzeci na liście pretendentów wagi średniej, przy dwóch pierwszych pozycjach wakujących.
Pięściarz z Białegostoku czeka aktualnie na swoją mistrzowską walkę z Gienadijem Gołowkinem. Pojedynek ma odbyć się w listopadzie na terenie Stanów Zjednoczonych, jednak termin nie został jeszcze potwierdzony.
Dziewiątą pozycję w rankingu wagi junior ciężkiej utrzymał dwukrotny mistrz świata Krzysztof Włodarczyk. "Diablo" niedawno przeszedł operację barku i na ring wróci najwcześniej pod koniec roku.
Tylko dwóch polskich pięściarzy - Adam Kownacki i Krzysztof Włodarczyk zostało uwzględnionych w zaktualizowanych w poniedziałek rankingach challengerów federacji WBA.
Boksujący w kategorii ciężkiej "Babyface", który po raz ostatni walczył w marcu, przegrywając z Robertem Heleniusem plasuje się w swojej wadze na pozycji piątej. Niewykluczone, że w grudniu dojdzie do rewanżu pomiędzy Finem i Polakiem.
Pauzujący od listopada 2019 roku "Diablo" wśród pretendentów do mistrzowskiego pasa dywizji junior ciężkiej jest dwunasty i zaliczył minimalny awans. Włodarczyk wraca do zdrowia po przebytej w czerwcu operacji lewego barku i może stoczyć kolejny pojedynek jeszcze w tym roku.
Dwóch Polaków zostało sklasyfikowanych w zaktualizowanych 8 sierpnia rankingach International Boxing Federation. Najwyżej plasuje się Kamil Szeremeta, który pozostaje trzeci na liście pretendentów wagi średniej, przy dwóch pierwszych pozycjach wakujących.
Pięściarz z Białegostoku czeka aktualnie na swoją mistrzowską walkę z Gienadijem Gołowkinem. Pojedynek ma odbyć się na początku października na terenie Stanów Zjednoczonych, jednak termin nie został jeszcze potwierdzony.
Dziewiątą pozycję w rankingu wagi junior ciężkiej utrzymał dwukrotny mistrz świata Krzysztof Włodarczyk. "Diablo" niedawno przeszedł operację barku i na ring wróci najwcześniej pod koniec roku.
Nazwiska dwóch polskich pięściarzy znalazły się w zaktualizowanych 30 czerwca rankingach federacji WBA. Na piąte miejsce w klasyfikacji najlepszych ciężkich awansował Adam Kownacki. 31-latek w marcu poniósł pierwszą zawodową porażkę, ale zachował miejsce w czołówce World Boxing Association. Kownackiego wyprzedzają jedynie Andy Ruiz Jr, Luis Ortiz, Oleksandr Usyk oraz tymczasowy mistrz Trevor Bryan.
Drugim Polakiem w rankingach WBA jest Krzysztof Włodarczyk, który spadł na trzynastą pozycję w wadze junior ciężkiej. "Diablo" po raz ostatni boksował w listopadzie ubiegłego roku, wygrywając na punkty z Taylorem Mabiką.
W tej dywizji WBA ma aż trzech mistrzów. Pełnoprawny pas posiada Arsen Goulamirian, regularnym mistrzem jest Beibut Szumenow, zaś tymczasowy tytuł dzierży Ryad Merhy.
Krzysztof Włodarczyk (58-4-1, 39 KO) liczy, że uda mu się wrócić na ring pod koniec roku. Dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej zapowiedział, że chciałby stoczyć kolejną zawodową walkę w listopadzie lub grudniu.
1 czerwca "Diablo" przeszedł skomplikowaną operację lewego barku. Do pełnych treningów pięściarz grupy KnockOut Promotions wróci dopiero jesienią.
- Mam nadzieję, że w tym roku uda się wrócić na ring. Myślę, że listopad lub grudzień jest realny, ale wszystko zależy od tego, jak będzie przebiegać rehabilitacja - powiedział Włodarczyk przy okazji wizyty w "Kanale Sportowym".
- Jeśli gojenie się wszystkiego pójdzie sprawnie, a ja nic w tym czasie nie uszkodzę to wrócimy. Jeśli nie, to ten rok będzie niestety stracony i zaboksuję dopiero w przyszłym roku - dodał były czempion federacji WBC i IBF.
"Diablo" ostatni raz boksował w listopadzie ubiegłego roku, wygrywając na punkty z Taylorem Mabiką. Po tym występie Włodarczyk był blisko walki o pas WBC z Ilungą Makabu, ale odstąpił swoja mistrzowską szansę Michałowi Cieślakowi z powodu problemów zdrowotnych.