Tyson Fury (34-0-1, 24 KO) pozostaje faworytem bukmacherów w walce z Oleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO), jednak w porównaniu z kursami sprzed kilku miesięcy jego szanse na wygraną oceniane są wyraźnie niżej. 

Jeszcze w sierpniu, czyli przed pojedynkiem Brytyjczyka z Francisem Ngannou, średni kurs na zwycięstwo "Króla Cyganów" wynosił 1,5, a wiktorię Ukraińca można było obstawiać przy przeliczniku 3,0. Dziś te same kursy wynoszą odpowiednio 1,62 i 2,5, co oznacza, że Usyk - w opinii "buków" - ma być dla Fury'ego trudniejszym oponentem niż Deontay Wilder (biorąc pod uwagę trzecią walkę pięściarzy).

Do starcia Tysona Fury'ego z Oleksandrem Usykiem dojdzie 17 lutego w stolicy Arabii Saudyjskiej Rijadzie. Stawką potyczki będą cztery mistrzowskie pasy wagi ciężkiej.

Tyson Fury (34-0-1, 24 KO) po zakontraktowaniu planowanej na 17 lutego walki z Oleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO) zaapelował, by przestać mu już zarzucać, że unikał ringowej konfrontacji z Ukraińcem. 

- Dostaliście to, czego chcieliście, więc się tym cieszcie, a nie zachowujecie się, jakbyście byli rozczarowani. Ludzie opowiadali, że do tego pojedynku nie dojdzie, że się go boję, że uciekam. I co teraz powiecie? Zarobię kolejnych 100 milionów funtów! - oświadczył czempion WBC wagi ciężkiej. 

Co ciekawe, wcześniej Fury zdradził, że za październikowe starcie z Francisem Ngannou zainkasował prawie 50 milionów funtów, więc jeśli mu wierzyć, w najbliższym czasie stan konta bankowego Brytyjczyka może powiększyć się o ponad 180 milionów dolarów.

Tyson Fury (34-0-1, 24 KO) i Oleksandr Usyk (21-0, 14 KO) mają za sobą konferencję prasową anonsującą oficjalnie walkę o absolutne kategorii ciężkiej. Podczas spotkania z mediami obaj pięściarze byli pewni siebie.

- Usyk, możesz sobie uciekać, ale Cygański Król w końcu cię dopadnie. To jest moja era, a twój czas dobiegł końca. Twój niepokonany rekord i twoje pasy wkrótce będą moje! - odgrażał się Fury. 

- Ja cel mam jeden, mam jedną drogę i prowadzi ona do bezdyskusyjnego mistrzostwa. To jest ta jedyna walka, której chcę. Gdy zabrzmi pierwszy gong, ring zapłonie! - zapowiadał Usyk.

Zaplanowany na 17 lutego w Rijadzie pojedynek będzie pierwszym w historii o cztery mistrzowskie pasy wagi ciężkiej. Poprzednia walka o komplet tytułów w królewskiej dywizji miała miejsce w roku 1999, jednak Lennox Lewis i Evander Holyfield rywalizowali wówczas tylko o trzy trofea, gdyż federacja WBO nie miała jeszcze istotnej pozycji. 

Blisko 700 tysięcy Pay-Per-View sprzedano na całym świecie na walkę Tysona Fury'ego (34-0-1, 24 KO) z Francisem Ngannou (0-1). Pojedynek był główną atrakcją październikowej gali organizowanej w Rijadzie.

Najwyższą sprzedaż PPV zanotowano w Wielkiej Brytanii (400 tysięcy), gdzie wydarzenie pokazywała stacja TNT Sports. 200 tys. PPV sprzedał serwis streamingowy DAZN, który globalnie pokazywał galę na niemal wszystkich rynkach. Zaledwie 65 tys. PPV sprzedano z kolei w Stanach Zjednoczonych.

Pojedynek zakończył się niejednogłośną wygraną punktową Brytyjczyka, który w trzeciej rundzie był liczony. Należący do Fury'ego tytuł mistrza świata WBC wagi ciężkiej nie był stawką rywalizacji.

Mimo trudnej walki, jaką dał mistrzowi WBC Tysonowi Fury'emu Francis Ngannou (0-1, 0 KO) nie został sklasyfikowany w czołowej dziesiątce zaktualizowanego rankingu wagi ciężkiej magazynu The Ring. 

Pas "Biblii Boksu" w królewskiej dywizji należy aktualnie do Oleksandra Usyka. Na podium challengerów znajdują się: Fury, Deontay Wilder i Anthony Joshua. 

W zestawieniu ciężkich statystycznego portalu bokserskiego Boxrec, budowanego przez algorytm oparty na "suchych" wynikach pojedynków, Ngannou plasuje się aktualnie na 589. pozycji. 

Johnny Nelson sugeruje, że być może nie tylko brak motywacji i zlekceważenie oponenta były przyczynami rozczarowującej postawy Tysona Fury'ego (34-0-1, 24 KO) w pojedynku z Francisem Ngannou (0-1, 0 KO).

- Fury był albo nieprofesjonalny albo zaczął już się jego zjazd - ocenia brytyjski ekspert. - On stracił już nogi... Zaczynam myśleć, że on nie ma już taki nóg jak dawniej, słabnie i może byliśmy tego świadkami?

- Mówię teraz to ciebie, Tysonie Fury: jeśli, jak twierdzisz, trenowałeś, to straciłeś swoje nogi. Może znajdę się teraz w ogniu krytyki i mi się oberwie, ale sądzę, że on stracił nogi. Nawet jeśli zlekceważył Ngannou i uważał, że to będzie spacerek, to i tak jego bokserskie podstawy - lewy prosty, mobilność - powinny były wystarczyć. Możecie mnie krytykować, ale zobaczcie sobie tę walkę! - mówi Nelson i dodaje: - Atutami Fury'ego były wzrost, waga, nieszablonowy styl, ale gdy zaczynasz słabnąć, stajesz się podatny na zranienie. I tak wyglądał Fury.

Tylko 65 tysięcy Pay-Per-View sprzedano w USA na walkę Tysona Fury'ego (34-0-1, 24 KO) z Francisem Ngannou (0-1) - informuje amerykański dziennikarz Dave Meltzer.

Pojedynek był główną atrakcją ubiegłotygodniowej gali organizowanej w Rijadzie. Globalne prawa do walki Fury - Ngannou posiadał serwis DAZN, który również w wielu miejscach pokazywał to wydarzenie w systemie PPV. DAZN nie poinformowało o międzynarodowej liczbie sprzedanych PPV.

Pięściarskimi PPV, które zanotowały w tym roku najlepszą sprzedaż były walki Ryana Garcia z Gervontą Davisem (1,2 mln) oraz Jake'a Paula z Tommym Furym (800 tysięcy).

Riddick Bowe nie krył rozczarowania postawą Tysona Fury'ego (34-0-1, 24 KO) w sobotniej minimalnie wygranej walce z Francisem Ngannou (0-1, 0 KO). 

- On powinien zakończyć karierę. Boksował z gościem, który nie miał na koncie żadnego pojedynku, bez żadnego doświadczenia. Fury powinien go był szybko znokautować. Na miejscu Fury'ego zakończyłbym karierę! - oświadczył Bowe w rozmowie z FightHub TV.

Tyson Fury w swoim kolejnym występie zmierzyć ma się z Oleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO). Nieoficjalnie mówi się, że do starcia o cztery pasy wagi ciężkiej miałoby dojść w lutym.