Kamil Szeremeta (23-2-1, 7 KO) jest faworytem bukmacherów przed rewanżową walką z Nizarem Trimechem (10-4-2, 4 KO). Pojedynek będzie główną atrakcją gali Knockout Boxing Night 28, która odbędzie się 20 maja w Białymstoku.
Kurs na zwycięstwo Szeremety w zakładach bukmacherskich STS oszacowano na poziomie 1,35 (trzydzieści pięć groszy zysku za każdą postawioną złotówkę). Wygraną specjalizującego się w sprawianiu niespodzianek Trimecha wyceniono na kurs 2,95.
Pierwszy, rozegrany pod koniec 2021 roku pojedynek pięściarzy zakończył się remisem. Zakłady bukmacherskie STS są partnerem gali KBN 28 w Białymstoku.
20 maja na gali Knockout Boxing Night 28 w Białymstoku, były mistrz Europy i pretendent do tytułu mistrza świata wagi średniej Kamil Szeremeta (23-2-1, 7 KO) stanie do walki rewanżowej z Nizarem Trimechem (10-4-2, 4 KO). Pierwszy, rozegrany pod koniec 2021 roku pojedynek pięściarzy zakończył się remisem.
Były mistrz Europy wagi średniej Kamil Szeremeta (23-2-1, 7 KO) jest na finiszu przygotowań do rewanżowej walki z Nizarem Trimechem (10-4-2, 4 KO). Pojedynek będzie główną atrakcją gali Knockout Boxing Night 28 organizowanej 20 maja w Białymstoku.
Pochodzący ze stolicy Podlasia zawodnik, który miał m.in. okazję boksować o mistrzostwo świata w Stanach Zjednoczonych, stoczy drugi w zawodowej karierze pojedynek przed własną publicznością.
- Przyznam szczerze, że jestem lokalnym patriotą i występ w Polsce, a tym bardziej u siebie na swoich terenach, jest dla mnie czymś więcej niż występy w Medison Sqaure Garden, El Paso czy Miami, gdzie toczyłem swoje walki w USA - mówi pięściarz grupy KnockOut Promotions.
- Kocham nasz kraj, a najmocniej miejsce, z którego pochodzę czyli ziemię Podlaską. Cieszę się, że jestem tutaj docenianym sportowcem za te wszystkie lata ciężkich treningów. To widać z podejścia ludzi do mojej osoby. Jestem w Białymstoku znany, czuję się lubiany i każdy podchodzi do mnie z szacunkiem. Firmy, które mniej wspierają to wyłącznie ludzie z Podlasia. Przyznam, że dzięki takiemu uczuciu wdzięczności jeszcze bardziej chce mi się trenować i dawać emocje „swoim ludziom” - dodaje białostoczanin.
Podczas gali w Białymstoku na ring wróci także dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej Krzysztof Włodarczyk (61-4-1, 41 KO). "Diablo", który czeka na ostatnią, dużą sportową szansę w karierze, po raz ostatni boksował w październiku.
- Cieszę się, że Diablo zaboksuje na tej gali, gdyż nazwisko Włodarczyk jest znane w całej Polsce i nie tylko. Z pewnością wzbudzi to jeszcze większe zainteresowanie galą. Diablo najlepsze lata może i ma już za sobą, ale doceniam to, że były mistrz świata, a nie mieliśmy ich zbyt wielu, będzie walczyć na gali w moim kochanym mieście Białymstoku - podsumowuje Szeremeta.
Na bokserskich deskach Filharmonii Podlaskiej kibice zobaczą w akcji również Mateusza Tryca (14-1, 7 KO), Kamila Gardzielika (15-0, 3 KO), Jana Czerklewicza (9-1, 2 KO), Rafała Wołczeckiego (8-0, 5 KO) i Mateusza Wojtasińskiego (3-0, 1 KO).
Województwo Podlaskie jest jednym z partnerów gali KnockOut Boxing Night 28, która odbędzie się 20 maja w Białymstoku. Władze Podlasia, na czele z Marszłakiem Województwa Arturem Kosickim od lat wspierają także Kamila Szeremetę (23-2-1, 7 KO), który wystąpi w walce wieczoru KBN 28.
Były mistrz Europy i pretendent do tytułu mistrza świata to jeden z najbardziej utytułowanych polskich pięściarzy zawodowych w ostatnich latach. Podczas majowej gali w stolicy Podlasia, 33-latek stanie do rewanżowej walki z Nizarem Trimechem (10-4-2, 4 KO).
Kibice zobaczą w akcji również dwukrotnego mistrza świata wagi junior ciężkiej Krzysztofa Włodarczyka, który stoczy swój pierwszy tegoroczny pojedynek.
- Lubimy wracać do Podlasia i cieszymy się, że kolejny rok Białystok znajdzie się na naszej bokserskiej mapie. To region ze wspaniałymi pięściarskimi tradycjami oraz publicznością, która naprawdę zna się na boksie. Filharmonia Podlaska to wyjątkowe miejsce na organizację pięściarakiej gali. Krzysztof Włodarczyk boksował w największych arenach na całym świecie, ale w takim miejscu, zaboksuje dopiero po raz pierwszy - mówi Andrzej Wasilewski, prezes KnockOut Promotions.
Na bokserskich deskach Filharmonii Podlaskiej kibice zobaczą w akcji również Mateusza Tryca (14-1, 7 KO), Kamila Gardzielika (15-0, 3 KO), Jana Czerklewicza (9-1, 2 KO), Rafała Wołczeckiego (8-0, 5 KO) i Mateusza Wojtasińskiego (3-0, 1 KO).
20 maja na gali Knockout Boxing Night 28 w Białymstoku, były mistrz Europy i pretendent do tytułu mistrza świata wagi średniej Kamil Szeremeta (23-2-1, 7 KO) stanie do walki rewanżowej z Nizarem Trimechem (10-4-2, 4 KO). Pierwszy, rozegrany pod koniec 2021 roku pojedynek pięściarzy zakończył się remisem, a Polak nie był wtedy w najlepszej dyspozycji.
- W pierwszej walce był jeden duży mankament, zmieniłem na chwilę dietetyka, ponieważ Radosław Majewski, z którym współpracuje od 15 lat miał problemy rodzinne. Jego tata ciężko zachorował, a ja nie chciałem wykorzystywać go czasowo, gdyż wiem ile czasu zajmuje zajęcie się każdym podopiecznym, tym bardziej zawodowym pięściarzem - tłumaczy białostoczanin.
- Wiem ile pracy musiałby włożyć w moje przygotowania, więc postanowiłem, że tymczasowo spróbuję współpracy z kimś innym. Metody, którymi zrobiłem wagę z nowym dietetykiem spowodowały, że dyspozycja w dniu walki była taka, jaką widzieliście. Od pierwszej rundy byłem wypompowany. Nie miałem sił, ani kondycji, ponieważ zbyt mocno skupialiśmy się na pozbyciu się wody z organizmu podczas robienia wagi - wyjawia były czempion EBU.
Po remisie z Trimechem, pięściarz z Podlasia pokonał przed czasem doświadczonego Saszę Jengojana oraz Wladyslawa Gelę. Szeremeta, który zaboksuje przed własną publicznością, celuje w trzecie kolejne zwycięstwo.
- Cieszę się z walki rewanżowej. W pierwszym pojedynku nie byłem sobą, a walką rewanżową będę chciał pokazać, że remis to był wypadek przy pracy - tłumaczy podopieczny trenera Andrzeja Liczika.
Do drugiego pojedynku z Francuzem, białostoczanin przygotowywał się w Warszawie, a nad jego dietą czuwał Radosław Majewski z Centrum Dietetyki Stosowanej w stolicy Podlasia.
- Wróciłem do dietetyka, który zna mnie od kilkunastu lat i zrzucam wagę na starych zasadach, w których czułem się lepiej w ringu. Jest ciężko od pierwszego tygodnia diety, ale taka jest cena sukcesu. To pokazuje, że tak samo jak w życiu, jeśli chcesz coś osiągnąć, nie ma drogi na skróty, trzeba iść po schodach - podsumowuje Szeremeta.
Podczas gali w Białymstoku na ring wróci także dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej Krzysztof Włodarczyk (61-4-1, 41 KO). "Diablo", który czeka na ostatnią, dużą sportową szansę w karierze, po raz ostatni boksował w październiku.
Na bokserskich deskach Filharmonii Podlaskiej kibice zobaczą w akcji również Mateusza Tryca (14-1, 7 KO), Kamila Gardzielika (15-0, 3 KO), Jana Czerklewicza (9-1, 2 KO), Rafała Wołczeckiego (8-0, 5 KO) i Mateusza Wojtasińskiego (3-0, 1 KO).
Były mistrz Europy i pretendent do tytułu mistrza świata wagi średniej Kamil Szeremeta (23-2-1, 7 KO) poinformował na Twitterze, że był bliski występu na sobotniej gali w Las Vegas, podczas której dojdzie do pojedynku Ryana Garcii z Gervontą Davisem.
- Ciekawostką jest informacja że ja także miałem zawalczyć na gali w Las Vegas z niepokonanym 19-letnim Meksykaninem, ale ze względów czysto sportowych musiałem zrezygnować z walki - poinformował pięściarz z Białegostoku.
Z wpisu Szeremety wynika, że były czempion EBU miał stoczyć pojedynek z Elijahem Garcią (14-0, 12 KO), który w sobotę otworzy kartę Pay-Per-View, krzyżując ostatecznie rękawice z Kevinem Salgado Zambrano.
W Las Vegas pierwszy tegoroczny pojedynek stoczy niepokonany Fiodor Czerkaszyn (21-0, 13 KO), który zmierzy się z Eliasem Espadasem (22-5, 15 KO). Transmisja wydarzenia w serwisie streamingowym DAZN.
Były mistrz Europy i pretendent do tytułu mistrza świata wagi średniej Kamil Szeremeta (23-2-1, 7 KO) poinformował, że rozpoczął przygotowania przed pierwszym tegorocznym występem.
- Było trochę odpoczynku i roztrenowania ale gala coraz bliżej... Wracam na "pełny ogień" w przygotowaniach - zakomunikował w mediach społecznościowych białostoczanin.
- Ci którzy mnie znają, to wiedzą, że wszystko robię na 100% więc szykuje się dobra walka. Pozdro dla wszystkich mnie wspierających, będzie się działo - dodał pięściarz grupy KnockOut Promotions.
33-letni Szeremeta w ubiegłym roku stoczył dwie walki. W marcu wygrał z Saszą Jengojanem, zaś w październiku pokonał Vladyslava Gelę.
Kamil Szeremeta wybrał się do Manchesteru, by na żywo wspierać Krzysztofa Głowackiego (32-3, 20 KO) w walce z Richardem Riakporhe (15-0, 11 KO). Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
Kamil Szeremeta (22-2-1, 6 KO), który dziś na gali KnockOut Boxing Night w Lublinie zmierzy się Vladyslavem Gelą (12-4, 7 KO), skomentował w rozmowie z ringpolska.pl zamieszanie wokół możliwej walki w MMA Kamila Łaszczyka i Amadeusza "Ferrariego" Roślika.
- Nie lubię bezczynności, dlatego walczę z niżej notowanymi rywalami w oczekiwaniu na wielkie wyzwanie sportowe! Zostały mi tylko 2 lata w boksie i chcę ten czas do maksimum wykorzystać - mówi Kamil Szeremeta (22-2-1, 6 KO) przed walką z Vladyslavem Gelą (12-4, 7 KO), która odbędzie się 1 października na gali Knockout Boxing Night 24 w Lublinie. Transmisja w TVP Sport. Partnerami wydarzenia są Województwo Lubelskie i Miasto Lublin.
Białostoczanin Kamil Szeremeta (KnockOut Promotions), który 11 października skończy 33 lata, to były Mistrz Europy wagi średniej i pretendent do tytułu Mistrza Świata IBF (oraz IBO), rywal słynnego Gennadija Gołowkina. - Założyłem sobie, że w wieku 35 lat zakończę karierę pięściarską i będę mógł w pełni poświęcić się rodzinie. Do tego będę starał się czerpać z boksu tyle ile się uda. Dlatego nie kręcę nosem, gdy słyszę nazwiska Sashy Yengoyana czy Vladyslava Geli. Wiem, iż ze średniej klasy bokserami też trzeba walczyć i pokazać swoją wyższość. A jak ktoś wybrzydza to w ogóle nie boksuje - powiedział Kamil Szeremeta, prywatnie ojciec dwojga dzieci.
Pięściarz grupy KnockOut Promotions, kierowanej przez Andrzeja Wasilewskiego i Jacka Szelągowskiego, nie ukrywa, że co jakiś czas pojawiają się oferty zagranicznych pojedynków. - Gdyby to była propozycja walki o Mistrzostwo Świata, jak z Gołowkinem, to przyjąłbym ją bez wahania, nawet na tydzień przed galą, bo cały czas jestem w treningu i gotowy na bardzo trudny bój! Ale tamte oferty z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych nie satysfakcjonowały nas ani pod względem sportowym, ani też finansowym. A nie ma co się oszukiwać, strona ekonomiczna też jest istotna, choć nie najważniejsza. To nie były jednak takie walki, na jakie czekam - stwierdził.
Dla podtrzymanie aktywności Kamil Szeremeta spotka się 1 października z Ukraińcem Gelą, który już kilka razy był w naszym kraju i przegrywał z polskimi zawodnikami. - Zdaję sobie sprawę, że kibice będą porównywać Kamila Szeremetę do Michała Leśniaka, Tomka Nowickiego oraz Adriana Szczypiora i oceniać, czy wygrałem w lepszym stylu itd. Pewnie, że chciałbym zwyciężyć szybko i efektownie, ale nie zamierzam lekceważyć rywala z Ukrainy. Dla młodego chłopaka wielką szansą na pokazanie się jest walka z facetem, który boksował o największe trofea. Ale mamy z trenerami plan i jestem spokojny. Poza tym moim zdaniem Ormianin Yengoyan, którego pokonałem przez techniczny nokaut, jest lepszym zawodnikiem od Geli - uważa Kamil Szeremeta, który zmierzy się z Vladyslavem Gelą na dystansie 8 rund.
W gronie zawodowców Kamil Szeremeta jest od 10 lat. - Na zdrowie nie narzekam, a sportowo też czuję, że jest wszystko w porządku. Mam nadzieję, że z pomocą całego mojego sztabu osiągniemy jeszcze coś wielkiego.
Na gali w Lublinie kibice obejrzą także walki m.in. Michała Cieślaka (22-2, 16 KO) z Krzysztofem Twardowskim (9-3, 6 KO), Marka Matyi (20-3-2, 9 KO) z Janem Czerklewiczem (8-1, 2 KO), Rafała Wołczeckiego (6-0, 4 KO) z Pavlem Semjonovem (31-24-2, 10 KO) i Mateusza Wojtasińskiego (2-0, 1 KO) z Sylwestrem Ziębą (1-2). Specjalną atrakcją będą także walki o pasy interkontynentalne federacji WBA i WBO.