Saula Alvarez (57-2-2, 39 KO) po przegranej walce o pas WBA kategorii półciężkiej co prawda pogratulował zwycięstwa Dimitrijowi Biwołowi (20-0, 11 KO), jednak stwierdził, że werdykt sędziowski był dla niego krzywdzący.
- Nie będę szukał wymówek, ale naprawdę czułem że wygrałem ten pojedynek. Może przegrałem cztery czy pięć rund, ale na pewno nie przegrałem walki. Być może waga była jakimś małym problemem i nie czułem się przez nią na 100 procent - powiedział Meksykanin.
Alvarez dodał, że gdyby miał świadomość, że nie prowadzi na kartach punktowych, boksowałby bardziej agresywnie. Sobotni pojedynek sędziowie wypunktowali 115-113, 115-113, 115-113.
Maciej Miszkiń, jeden z największych w Polsce (a może i na świecie) fanów Saula Alvareza (57-2-2, 39 KO) skomentował na Twitterze porażkę "Canelo" z Dimitrim Biwołem (20-0, 11 KO).
"Handsome" ocenił, że przyczyną przegranej Meksykanina mogły być zbyt duża pewność siebie i wiara w wygraną zbyt prostym sposobem.
- Pycha zawładnęła całym obozem Canelo. Drugi raz rzucili się na walkę w nie swoim limicie bez pomysłu jak ją wygrać. Co oni chcieli pójść i złamać takiego championa jak Bivol sama siłą, nie boksując, nie wchodząc mu w akcje? Bezradny jak z Floydem. Wygrał 2 max 3 rundy - napisał Miszkiń.
W pojedynku wieczoru gali w Las Vegas Dimitrij Biwoł (20-0, 11 KO) pokonał na punkty Saula Alvareza (57-2-2, 39 KO), broniąc pasa WBA wagi półciężkiej. Po dwunastu rundach sędziowie punktowali 115-113, 115-113, 115-113.
Skazywany na porażkę Rosjanin w pełni zdominował faworyzowanego "Canelo" dzięki swojej szybkości, znakomitej pracy nóg i świetnemu lewemu prostemu. Alvarez na tle Biwoła był bezbarwny i w przekroju całego pojedynku (wbrew temu, co sugerują karty punktowe) urwał najwyżej trzy rundy.
Po walce "Canelo" oświadczył, że zamierza wyegzekwować klauzulę rewanżową. Biwoł odparł, że na rewanż jest gotowy, choć oczekuje, że tym razem zostanie potraktowany jak prawdziwy mistrz.
Kilka dni temu Eddie Hearn oświadczył, że Saul Alvarez (57-1-2, 39 KO) byłby gotowy zmierzyć się z Oleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO) w umownym limicie 201 funtów. Zdaniem Roya Jonesa Jr taka walka miałaby zdecydowanego faworyta.
- Według mnie Usyk pokonałby Canelo z łatwością - ocenił legendarny RJJ w rozmowie z IFL TV. - Ale Usyk to mistrz świata kategorii ciężkiej, dlaczego miałby schodzić do cruiser, jeśli jest mistrzem świata wszech wag?
- Po co miałby zbijać do junior ciężkiej dla Alvareza, gdy ma Tysonów Furych, Deontayów Wilderów i Anthonych Joshuów? Gdy ma się tylu wielkich rywali w swojej wadze, to schodzenie w dół nie ma sensu, o ile nie stoją za tym dużo większe pieniądze - dodał Jones Jr.
Perspektywa ewentualnego starcia z Usykiem jest jednak dla Alvareza póki co bardzo odległa. Meksykanin ma już w planach cztery inne pojedynki, w tym dzisiejszy z Dimitrim Biwołem.
17 grudnia ma odbyć się trzecia tegoroczna walka Saula Alvareza (57-1-2, 39 KO). W tym terminie Meksykanin ma stoczyć swój pierwszy zawodowy pojedynek na terenie Wielkiej Brytanii. Wcześniej "Canelo" dwukrotnie wyjdzie do ringu i żeby doszło do jego występu w Europie, nie może wcześniej odnieść żadnych poważnych kontuzji.
- Walka na Wyspach Brytyjskich to jedno z moich marzeń. Na pewno będę chciał to zrobić jeszcze przed zakończeniem kariery - mówił w tym tygodniu Alvarez.
W gronie potencjalnych rywali pięściarza z Meksyku w kontekście grudniowej walki wymienia się przede wszystkim Johna Rydera, który jest oficjalnym pretendentem do tytułu mistrza świata WBA wagi super średniej oraz Joshuę Buatsiego, który jest wysoko notowany w rankingu WBA wagi półciężkiej.
Saul “Canelo” Alvarez jest niekwestiowanym mistrzem wagi superśredniej, mistrzem świata w czterech kategoriach wagowych, najbardziej oglądanym pieściarzem globu, powszechnie uznzwanym za najlepszego bez podziału na kategorie wagowe. I wcale nie ma zamiaru spoczywać na laurach.
Pościg Canelo za jedną z najbardziej spektakularnych karier w historii boksu będzie kontynuowany w Las Vegas w najbliższą sobotę, kiedy wyjdzie na ring przeciwko aktualnemu mistrzowi WBA Super wagi półciężkiej, Dmitrijowi Biwołowi. Biwoł jest niepokonany wśród zawodowców i będzie stanowił poważne zagrożenie dla Meksykanina.
Tak czy inaczej, Canelo potrafił w ciągu ostatnich dziewięciu lat pokonywać każde stawiane przed nim przeszkody, zdobywając po raz pierwszy pas wagi półciężkiej kiedy w 2019 roku pokonał przed czasem Siergieja Kowaliowa.
Galę w Las Vegas pokaże DAZN. Początek transmisji o godzinie 2.00 w nocy, spodziewany początek głównej walki wieczoru to godzina 5.00 nad ranem, z soboty na niedzielę. I jak zawsze w przypadku walk na żywo: podane godziny mogą ulec zmianie.
Pojedynek będzie dostępny wyłącznie w serwisie streamingowym DAZN, w 200 krajach (z wyjątkiem Meksyku i Ameryki Łacińskiej). Walkę można oglądać na aplikacji DAZN na większości mających połączenie internetowe urządzaniach jak Smart TV, laptopy, telefony, tablety, komputery oraz konsole do gry. DAZN można oglądać także na przeglądarkach internetowych pod adresem DAZN.com
Saul Alvarez i Dmitrij Biwoł zmieścili się w limicie wagi półciężkiej podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed galą w Las Vegas. Pięściarze będą rywalizować o tytuł mistrza świata federacji WBA. Wydarzenie pokaże DAZN.
Saul Alvarez (57-1-2, 39 KO) zdradził swoje plany na najbliższe kilkanaście miesięcy. Meksykanin na ring wróci w sobotę w Las Vegas, gdzie zmierzy się z mistrzem świata WBA wagi półciężkiej Dmitrijem Biwołem.
Po pojedynku z czempionem World Boxing Association, w tym roku "Canelo" chciałby stoczyć jeszcze dwie walki. We wrześniu 31-latek ma po raz trzeci skrzyżować rękawice z Giennadijem Gołowkinem, a jeśli nie odniesie żadnych kontuzji, to kibice zobaczą go między linami także w grudniu.
Trzeci tegoroczny występ Alvareza może mieć miejsce w Anglii lub Meksyku, a w gronie potencjalnych rywali wymieniani są John Ryder oraz Joshua Buatsi. W maju przyszłego roku może z kolei dojść do walki o niekwestionowane mistrzostwo świata z Arturem Beterbijewem. Po ewentualnym zunifikowaniu wszystkich pasów w dywizji do 79 kilogramów, "Canelo" chciałby spróbować swoich sił w wadze junior ciężkiej.
Na jego celowniku wciąż znajduje się mistrz świata federacji WBC Ilunga Makabu. Do takiej konfrontacji mogłoby dojść w drugiej połowie przyszłego roku. Meksykanin cały czas podtrzymuje także, że ostatecznie będzie chciał spróbować swoich sił w wadze ciężkiej, gdzie mógłby zmierzyć się z Oleksandrem Usykiem.