Oleksandr Usyk (23-0, 14 KO) wygrał jednogłośnie na punkty z Tysonem Furym (34-2-1, 24 KO) w walce wieczoru gali organizowanej w Rijadzie. Po dwunastu rundach walki o tytuły mistrza świata WBC, WBO i WBA wagi ciężkiej wszyscy sędziowie punktowali 116-112.
W walkę lepiej wszedł Brytyjczyk, który w dwóch pierwszych rundach skutecznie trzymał atakującego rywala na bezpieczny dystans i punktował ciosami prostymi. Od trzeciego starcia Ukrainiec zaczął przełamywać obronę Fury'ego i coraz więcej jego ciosów dochodziło do celu. Usyk od początku wywierał presję, skracał dystans i inicjował większość ataków.
W pierwszej połowie minimalną przewagę zachował Fury, chociaż pojedynek był bardzo wyrównany. W drugiej częściej rywalizaji Usyk zaczął uzyskiwać przewagę, a Fury nie wprowadzał do pojedynku żadnych nowych elementów. Ukrainiec dzięki presji i aktywności wygrywał rundy, zbierając kolejne rundy na kartach punktowych.
Obraz walki nie zmienił się do finałowego gongu. Usyk po raz drugi wygrał z Furym, powtarzając swój sukces z maja, kiedy pokonał Brytyjczyka niejednogłośnie na punkty.
Oleksandr Usyk doprowadził do celu połowę mocnych ciosów, które wyprowadził w pojedynku z Tysonem Furym. Walka była główną atrakcją gali organizowanej w Rijadzie.
Brytyjczyk był aktywniejszy i wyprowadził więcej ciosów, jednak nie był tak skuteczny jak jego rywal. Usyk częściej decydował się na ryzykowne akcje i podobnie jak w pierwszy, rozegranym w maju pojedynku, zachował przy nich precyzję, co miało przełożenie na karty punktowe.
Oleksandr Usyk - Tyson Fury
179/423 (42%) ciosy ogółem (trafione/wyprowadzone) 144/509 (28%)
73/211 (35%) ciosy proste przednią ręką (trafione/wyprowadzone) 44/252 (17%)
106/212 (50%) pozostałe mocne ciosy (trafione/wyprowadzone) 100/257 (39%)
Już dziś jedna z najważniejszych walk w kategorii ciężkiej ostatnich lat, walka która może ukształtować na dłuższy czas krajobraz królewskiej dywizji - rewanżowe starcie Tysona Fury'ego (34-1-1, 24 KO) z Oleksandrem Usykiem (22-0, 14 KO).
ZOBACZ WALKĘ FURY - USYK NA DAZN >>
Bezpośrednią transmisję z wydarzenia przeprowadzi w systemie PPV platforma streamingowa DAZN. Przekaz polskim komentarzem opatrzą Jan Ciosek i Albert Sosnowski, przy czym dostępna będzie także oryginalna angielska wersja. Cena PPV to 79,99 PLN i tym razem jest to jedyny koszt (zakup subskrypcji nie jest konieczny).
ZOBACZ WALKĘ FURY - USYK NA DAZN >>
Oleksandr Usyk i Tyson Fury w ringu pojawić się mają około północy czasu polskiego, choć - jak historia pokazuje - godzina ring walks może ostatecznie ulec zmianie. Przed walką wieczoru kibice obejrzą kilka innych interesujących pojedynków w tym m.in. dwa ciekawie zapowiadające się boje w wadze ciężkiej: Moses Itauma - Demsey McKean i Johnny Fisher - David Allen. Dostęp do transmisji możecie zakupić TUTAJ >>
Artur Gac, Interia: Za kilka godzin drugie w tym roku starcie Ołeksandra Usyka z Tysonem Furym o miano najlepszego pięściarza wagi ciężkiej XXI wieku. Jaka jest twoja prognoza?
Tomasz Adamek, były mistrz świata: Jeśli Fury będzie ważył dużo, to będzie na przegranej pozycji, bo Usyk go obskoczy. To jest taka sama sytuacja, jak ze mną, gdy walczyłem z tymi wielkimi, takimi jak Michael Grant. Bił mocno, ale jak nie dasz się złapać, to wygrywasz. A Fury nie ma ciosu nokautującego, więc Usyk przy ciężkim Tysonie po prostu łatwo go oszuka.
Ale ręce ma szybkie, jak na te gabaryty niesamowicie sprawnie składa ciosy i bije z luzu.
Zgoda, ale żeby z rąk zrobić użytek, to musisz podejść do lotnego zawodnika. Czyli musisz mieć szybkie nogi. Jeśli przesadzi z masą, czyli nie będzie szczupły, to według mnie będzie miał ciężką przeprawę. A dla Usyka to będzie łatwa walka.
Uważasz, że Usyk będzie w stanie ustrzelić Fury'ego przed czasem?
Zawsze celny cios na brodę posadzi każdego. Mimo tego, że Usyk także nie bije mocno. Jest to techniczny bokser, ale jeśli trafisz w punkt, możesz wstrząsnąć każdym rywalem. W każdym razie jeśli Usyk będzie znacznie mobilniejszy, to wypyka Tysona i go oszuka. Fury jest bardzo niewygodny, bo wiesza się na przeciwniku i męczy go swoimi gabarytami, ale szybki Usyk nie da mu się łatwo klinczować.
Pamiętamy przebieg pierwszej walki, gdy Usyk miał już Fury'ego na krawędzi nokautu. Nie pojedynczą bombą, ale kumulacją ciosów miał Brytyjczyka na widelcu.
Jeśli zadajesz wiele ciosów, na sporej intensywności, to zamęczasz rywala i w końcu przychodzi taki moment, że widzisz tego efekt. Walczyłem z prawdziwymi ciężkimi i sam widziałeś, że robiłem robotę ilością ciosów. Męczysz, męczysz, ciosy się kumulują, a w późniejszych rundach jest nagroda. Twój rywal je odczuwa, wysiada mu kondycja i generalnie wszystko się ulatnia.
Pełna treść artykułu na Interia.pl >>
ZOBACZ WALKĘ FURY - USYK NA DAZN >>
- Dla mnie faworytem jest Usyk i spodziewam się jego zwycięstwa jak ostatnio, na punkty. Czuję, że czeka nas pojedynek na najwyższym poziomie - mówi przed sobotnim starciem Oleksandra Usyka (22-0, 18 KO) z Tysonem Furym (34-1-1, 24 KO) o trzy pasy wagi ciężkiej były menadżer Władimira Kliczki i bokserski ekspert niemieckiego DAZN Bernd Boente.
- Usyk musi się szybko ruszać i być aktywnym, coś w myśl zasady stick & move. To świetny pięściarz z dużym doświadczeniem amatorskim, ma kondycję ku temu by być bardzo aktywnym przez 12 rund i zadawać ciosy w szybkim tempie - analizuje Boente. - Fury natomiast musi wykorzystać w końcu swoje gabaryty! To wielki facet z ogromnym zasięgiem i musi to wykorzystać i cały czas bić z dystansu. Pokazał to już w poprzedniej walce w rundach 5-7, że może to wygrać. Musi się trzymać planu, z dystansu zadawać swój firmowy podbródkowy i uderzać na korpus. Ma mocną głowę, pokazał to z Wilderem więc musi być aktywniejszy.
- Obaj mogą to skończyć przed czasem, Fury również ostatnio się przekonał, że Usyk może go posłać na deski, więc musi być ostrożny. Myślę, że w tym pojedynku więcej możliwości będzie miał Usyk, biorąc pod uwagę ostatnią walkę. Stawiam na Usyka na punkty, ale Fury również ma szansę - konkluduje były opiekun Kliczki, a pytany o możliwy powrót "Dr Stalowego Młota" odpowiada: - Nie jestem już managerem Władimira, jedyne co mogę powiedzieć to, że jaką decyzję nie podejmie będzie właściwa."
ZOBACZ WALKĘ FURY - USYK NA DAZN >>
ZOBACZ WALKĘ FURY - USYK NA DAZN >>
Już w sobotę w Rijadzie wielki rewanż Ołeksandra Usyka z Tysonem Furym. Stawką pojedynku będę trzy mistrzowskie pasy królewskiej wagi ciężkiej należące do Ukraińca. - Rewanż zapowiada się jeszcze ciekawiej niż ich pierwsza walka - powiedział "Super Expressowi" Mateusz Masternak.
Masternak przed pierwszą batalią stawiał na Usyka i choć teraz też mu bliżej do Ukraińca, to wygrana Fury'ego nie będzie dla niego żadnym zaskoczeniem.
- W maju za sprawą Tysona Usyk po raz pierwszy w karierze w niektórych rundach boksował jak nie on, gubił się, skakał przed rywalem i tak naprawdę nie wiedział, co zrobić. Fury złapał go też kilka razy w tempo, a Usyk już po walce zdradził, że po jednym z ciosów musiał spojrzeć w dół, by zobaczyć czy stoi, czy leży. Dlatego teraz Usyk wyjdzie do ringu ze świadomością, że może zostać trafiony naprawdę czymś bardzo mocnym i to sprawia, że ten rewanż zapowiada się jeszcze ciekawiej niż premierowa odsłona ich rywalizacji - zaznaczył Masternak.
- Drażni mnie to, że Usyk tyle osiągnął, a w kontekście pierwszej walki jak i teraz przed rewanżem mówi się głównie o tym, że niby Fury go zlekceważył i jak teraz podejdzie skoncentrowany na 100 procent, to wygra bez problemu. Dla mnie Usyk jest jednym z najwybitniejszych pięściarzy w historii i ja stawiam go na równi z Muhammadem Alim. Przyjmował każde wyzwanie, jechał na teren rywala i wygrywał. Psuł w ten sposób biznesplan promotorom i może dlatego go tak nie doceniają. Pewnie sam Fury wyszedł w maju do ringu z nastawieniem, że dobry duży wygra z dobrym małym. Ale przeliczył się - dodał Masternak.
Pełna treść artykułu w "Super Expressie" >>
ZOBACZ WALKĘ FURY - USYK NA DAZN >>