Mateusz Masternak (43-5, 29 KO) wyleciał do Portugalii, gdzie w najbliższych dniach będzie jednym ze sparingpartnerów Dilliana Whyte'a (27-2, 18 KO), który przygotowuje się do rewanżowego pojedynku z Aleksandrem Powietkinem (36-2-1, 25 KO). Walka o tymczasowy pas WBC wagi ciężkiej odbędzie się 6 marca.
- Pierwszy sparing za mną. Stal hartuje się w ogniu - powiedział były mistrz Europy wagi junior ciężkiej po pierwszej sparingowej sesji z Brytyjczykiem.
Masternak jesienią wrócił do zawodowego boksu po dwuletniej przerwie. Po raz ostatni pięściarz grupy KnockOut Promotions boksował w grudniu, a jego kolejny występ planowany jest na wiosnę.
Pięściarz z Wrocławia dzięki dwóm ubiegłorocznym zwycięstwom wrócił do światowych rankingów. "Master" m.in. klasyfikowany jest w czołowej piętnastce federacji IBF, gdzie tytuł mistrza świata wkrótce może być wakujący.
- Celem oczywiście jest walka o mistrzostwo świata i sądzę, że mam prawo myśleć o poważnych celach - przekonuje w rozmowie tvpsport.pl Mateusz Masternak (43-5, 29 KO), który w ubiegłym roku wrócił na zawodowe ringi po dłuższej przerwie. 33-latek zaliczył zwycięstwa z Taylorem Mabiką oraz Jose Urlichem, a przy okazji wrócił do rankingów światowych organizacji.
W kwietniu w Londynie nastąpi dokończenie europejskich kwalifikacji do igrzysk olimpijskich. Wygrałeś już jedną walkę i przeszedłeś do kolejnej rundy turnieju. Pytanie, czy do niej przystąpisz? Mateusz Masternak: Formalnie mógłbym wystartować w Londynie, ale powiem szczerze, że jest to mało realne.
Podjąłeś już ostateczną decyzję? Jeszcze mam trochę czasu na jej podjęcie, ale tak naprawdę… czuję, że to nie jest moja bajka. Gdy rozważałem powrót po latach do boksu olimpijskiego, wydawało mi się, że jest szansa na spełnienie marzeń, wyjazd na igrzyska i że warto spróbować. Dlatego się zdecydowałem. Jednak gdy tego wszystkiego doświadczyłem na własnej skórze, to muszę powiedzieć, że jest inaczej, niż sądziłem.
Co masz na myśli? Nie chcę nikogo krytykować, nie o to chodzi. Po prostu uświadomiłem sobie, że jestem pięściarzem zawodowym, nie olimpijskim. W tej chwili skupiam się na boksie zawodowym, raczej ciężko będzie mi wrócić do olimpijskiego.
Czterech Polaków znalazło się w najnowszym rankingu federacji IBF. Najwyżej stoją akcje Krzysztofa Włodarczyka, który jest piąty w kategorii junior ciężkiej. Dwa pierwsze miejsca w tej kategorii wagowej są nieobsadzone, co sprawia, że "Diablo" może wkrótce zostać wyznaczony do walki eliminacyjnej o tytuł mistrzowski.
Do rankingu IBF po dłuższej przerwie wrócił Mateusz Masternak, który jest trzynasty w kategorii cruiser. W zestawieniu na czternastej pozycji pojawił się także Michał Cieślak, który po raz ostatni boksował w grudniu.
Na dziesiąte miejsce po porażce z Giennadijem Gołowkinem spadł niedawny pretendent do tytułu mistrza świata wagi średniej Kamil Szeremeta. Dla Polaka była to pierwsza przegrana na zawodowych ringach.
Były mistrz Europy wagi junior ciężkiej Mateusz Masternak (43-5, 28 KO) pokonał przez techniczny nokaut w siódmej rundzie Jose Gregorio Ulricha (17-4, 6 KO) w walce wieczoru gali Knockout Boxing Night Extra w Łodzi.
"Master" od początku spychał rywala do obrony lewym prostym i starał się wywierać presję. Ulrich aktywnie odpowiadał i odważnie kontrował całymi seriami. Kilka razy przełamał defensywę Polaka, ale jego uderzenia nie robiły wrażenia na zawodniku grupy KnockOut Promotions.
Z każdą rundą Masternak zyskiwał coraz większą przewagę, a Argentyńczyk coraz gorzej reagował na mocne ciosy Polaka, który konsekwentnie bił na korpus. Ostatecznie Ulrich padł na deski w siódmym starciu po dynamicznej kombinacji ciosów z obu rąk.
Argentyńczyk przyklęknął w narożniku, a sędzia podjął decyzję o przerwaniu pojedynku, który robił się coraz bardziej jednostronny. Dla 33-letniego Masternaka było to drugie tegoroczne zwycięstwo.
Mateusz Masternak (42-5, 28 KO) zakończył przygotowania do piątkowej gali Knockout Boxing Night Extra w Łodzi, gdzie zmierzy się z Jose Gregorio Ulrichem (17-3, 6 KO). Były mistrz Europy wagi junior ciężkiej ponownie swoje przygotowania dzielił na bazy treningowe we Wrocławiu oraz Dzierżoniowie.
- Poza boksem, mam swoje zawodowe obowiązki w wojsku, więc część treningów robię u siebie we Wrocławiu, a w ostatnich tygodniach przed starem częściej pojawiam się w Dzierżoniowie u Piotra Wilczewskiego. Dobrze wychodziło to w walkach z Sergiejem Radczenką i Taylorem Mabiką, więc na razie tego nie zmieniamy - mówi "Master".
We wrześniu Masternak stoczył swoją pierwszą zawodową walkę po blisko dwuletniej przerwie. 33-latek zamierza być w najbliższych miesiącach aktywny i cały czas celuje w czołówkę kategorii cruiser.
- Cieszę się, że udało się zorganizować jeszcze jedną walkę pod koniec roku. Czasy są jakie są, nie ma co wybrzydzać. Ważne, że mogę boksować i podtrzymywać aktywność treningowo-startową. Rywal nie jest zaliczany do czołówki wagi junior ciężkiej, ale należy do tych niewygodnych. Ma swój nietypowy styl - ocenia pięściarz grupy KnockOut Promotions.
- Najlepiej boksuje się z klasykiem, kimś kto walczy według kanonów bokserskich. Najgorzej walczyć z kimś nieprzewidywalnym, ale oczywiście na moim poziomie, nie mogę sobie pozwolić na kłopoty z takim rywalem. Jeśli będę aktywny i będę trzymał się założonego planu, to powinno być dobrze - zapowiada "Master".
W Łodzi kibice po dłuższej przerwie zobaczą między linami także m.in. Fiodora Czerkaszyna, który sprawdzi się z byłym pretendentem do tytułu mistrza świata wagi średniej Javierem Francisco Macielem. Transmisja w TVP 1 oraz TVP Sport.