Wt, Lis 26, 2024

FILIP SZPAKOWICZ: DUŻY PROGRES W 2024 ROKU

FILIP SZPAKOWICZ: DUŻY PROGRES W 2024 ROKU

Z walki na walkę jest coraz mocniejszy, ale nie powiedział ostatniego słowa w 2024 roku… - Zrobiłem duży postęp, ale mam też spore rezerwy - mówi Filip "Szpaku" Szpakowicz (4-1, 2 KO) z teamu Chorten Boxing Production prowadzonego przez Dariusza Snarskiego. Niedawno na gali w Białymstoku pokonał Daniela Balcerzaka przez KO w 1 rundzie. Z kolei 23 listopada w Heidelbergu zmierzy się z Niemcem Noahem Fischerem (3-0, 2 KO).

Jaki jest sportowo 2024 rok dla Filipa Szpakowicza?
Filip Szpakowicz: Mogę go uznać jako udany. Chociaż w ocenie sędziów poniosłem porażkę 2 do remisu z Maciejem Kiwiorem, to nie czułem się przegrany. Myślę, że najrozsądniejszym wynikiem byłby remis. Następnie wygrałem dwie walki z rzędu i w każdej posłałem przeciwnika na deski. Wygrałem jednogłośnie na punkty z Danielem Nowakiem, a następnie przez KO w pierwszej rundzie z Danielem Balcerzakiem.

Wyniki są coraz lepsze, a w jakich aspektach poprawiałeś się z walki na walkę?
Przede wszystkim nastąpił u mnie duży progres w kwestii mentalnej. Podchodzę zupełnie inaczej do walk niż robiłem to w boksie olimpijskim czy chociażby na początku kariery zawodowej. Bardzo popracowałem nad głową i swoją psychiką, a dzięki temu mogę prezentować swoje umiejętności na najwyższym poziomie. Staram się czerpać jak najwięcej szczęścia, radości i satysfakcji płynącej z tego pięknego sportu. Nie narzucam sobie presji, nie myślę o przyszłych tytułach albo o tym jak potoczy się moja kariera zawodowa. Skupiam się żeby na każdym treningu wykonać swoją pracę jak najlepiej i mieć z tego satysfakcję. Zawsze przygotowuję się tylko do następnej walki. I chcę ją wygrać.

Co jest do poprawy?
Uważam, że do poprawy jest jeszcze moja technika, która nie należy do najpiękniejszych. Ale muszę też panować nad emocjami podczas walki. To jest - jak sądzę - mój największy minus, który od wielu lat staram się wykluczyć tak, aby boksować "mądrze" i nie podpalać się.

W rankingu boxrec kategorii półśredniej zajmujesz 8 miejsce w Polsce. Przed Tobą kilka ciekawych nazwisk, z kim chciałbyś się sprawdzić?
Jakoś nie interesuję się bardzo tym rankingiem, chociaż przez moment byłem nawet na 4 pozycji w kraju. Jak dla mnie nie jest miarodajnym odzwierciedleniem umiejętności zawodnika. A co planowania walk, tym zajmuje się mój promotor Dariusz Snarski.

W grę wchodzi inny limit wagowy i walki z innymi rywalami?
Dobrze czuję się w wadze półśredniej i nie zamierzam zmieniać kategorii, ale jestem otwarty na propozycje.

Kibice zawsze najlepiej pamiętają zawodnika po ostatniej walce. Jakie były założenia taktyczne na pojedynek z doświadczonym Danielem Balcerzakiem?
Byłem dobrze przygotowany do walki z Balcerzakiem. Przygotowałem się pod jego styl i byłem gotowy przeboksować 6 rund w mocnym tempie. Udało się jednak trafić mocnymi sierpami w pierwszej rundzie i poszło lepiej niż zakładałem. Zapamiętałem dobrze decydującą akcję, były to 2 sierpy, najpierw lewy, potem prawy.

Kiedy poprzednio wygrałeś tak efektownie?
Chyba to była moja najbardziej efektowana wygrana, patrząc na prestiż gali, przeciwnika oraz całą otoczkę walki.

Czym się na co dzień zajmujesz poza treningami bokserskimi? W mediach społecznościowych niedawno "zaprezentowałeś" szwedzkie zaręczyny…
Na co dzień jestem żołnierzem zawodowym oraz studentem 5 roku warszawskiej Wojskowej Akademii Technicznej na Wydziale Inżynierii Mechanicznej. Obecnie jestem w trakcie pisanie pracy magisterskiej na temat automatyzacji pojazdów specjalnych różnych armii i to pochłania mi bardzo dużo czasu i energii poza treningami. Z narzeczoną bardzo lubimy podróżować i wybraliśmy się na długi weekend do Szwecji z okazji jej urodzin. Pomyślałem, że to będzie dobry dzień i miejsce, aby się oświadczyć i tak zrobiłem. Podróże są naszą wielką wspólną pasją, a Szwecja była 7 krajem, który zwiedziliśmy w tym roku.

BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS

Powiązane artykuły