Agron Smakici, który podczas sparringu rozciął łuk brwiowy Tysona Fury'ego (34-0-1, 24 KO), niwecząc tym samym plany organizacji 17 lutego pojedynku "Króla Cyganów" z Oleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO), skomentował feralne zdarzenie w wywiadzie udzielonym IFL TV.
- Niestety moje nazwisko pojawiło się w mediach w złym kontekście, bo zepsułem największą walkę, ale nie zrobiłem tego celowo - powiedział Chorwat. - To był cios [rękawicą], poczułem, że go trafiłem. On jednak ściągał moją głowę do dołu i może to potem się ześlizgnęło na łokieć. Ale to nie było celowe!
Zapytany o dyspozycję Fury'ego na sparingach Smakici odparł: - Przed sparingami pytałem pana Sugara [Hilla Stewarda], jak mam boksować. On odpowiedział, że dowolnie, tak jak się czuje. Więc próbowałem się dużo ruszać jak Usyk, unikać ciosów, bić na korpus. Próbowałem też zapasów. Fury prezentował się naprawdę dobrze. Nie potwierdzam tego, co niektórzy mówią, że był bez formy!
W związku z kontuzją odniesioną przez Tysona Fury'ego jego walka o cztery pasy wagi ciężkiej z Oleksandrem Usykiem przeniesiona została na 18 maja.
BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS