Wt, Lis 26, 2024

PINDERA: DUBOIS GROZI, USYK TYLKO SIĘ UŚMIECHA

 

Dwanaście lat temu, też na Stadionie Miejskim we Wrocławiu, walczono już o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Kliczko, dziś mer Kijowa, pokonał przed czasem Tomasza Adamka, wcześniej mistrza świata wagi półciężkiej oraz junior ciężkiej. Ukrainiec był faworytem pojedynku wtedy, Ukrainiec jest faworytem teraz.

36-letni Usyk (20-0, 13 KO) to wielka gwiazda boksu, kiedyś mistrz jego olimpijskiej wersji w wadze 91 kg. Zanim sięgnął po zawodowe pasy, był także mistrzem świata i Europy. Ostatniej porażki doznał ponad dekadę temu, od tego czasu nie schodzi ze ścieżki zwycięstw.

Przygotowywał się do tego występu w naszym kraju. Bazą były Karpacz i Podgórzyn. Usyk na każdym kroku podkreśla, że nie wybiega daleko w przyszłość i dla niego liczy się teraz tylko jedna data, czyli 26 sierpnia, bo doskonale wie, że starcie z tak mocno bijącym rywalem to chodzenie po cienkim lodzie. Wystarczy jeden błąd i można się utopić.

25-letni Dubois (19-1, 18 KO) urodził się i uczył boksu w Londynie. Ma nowego trenera (Don Charles, były trener Derecka Chisory) oraz wiarę, że nadchodząca walka może zmienić jego życie. Ma na koncie tylko jedną porażkę, z Joe Joyce’em, wicemistrzem olimpijskim z Rio de Janeiro (2016), i tragiczną pierwszą rundę w starciu z leworęcznym Kevinem Lereną z RPA w swojej ostatniej walce. Leżał wtedy trzy razy na deskach, doznał kontuzji kolana, był na granicy nokautu, ale jakimś cudem nie spadł w przepaść, tylko sam znokautował rywala.

Pełna treść artykułu w "Rzeczpospolitej" >>

 

BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS

Powiązane artykuły